niedziela, 26 października 2014

Burgerowe warsztaty

Kto nie lubi burgerów się pytam? Nie mówię ocywiście o burgerach zrobionych z ciał martwych zwierzaków ale o pełnych witamin i minerałów kotletów ze strączków! 
A kto robi lepsze burgery niż szef kuchni słynnej restauracji Krowarzywa - Kornel Kisała? 


 Na kolejnych warsztatach organizowanych przez Wegecentrum można było poeksperymentować z warzywnymi kotlecikami i sosami - masa różnych strączków ,ziaren i kasz do dyspozycji umożliwiała puszczenie wodzy wyobraźni i pobawienie się smakami. Moja kulinarna ciekawość została troszkę zaspokojona - nareszcie dowiedziałam się jak zrobić porządny majonez ze słonecznika :)







Oczywiście , nie zabrakło też wegańskich słodyczy - każdy uczestnik przygotowywał surowe batoniki (moje oczywiście w stylu czekoladowych Raw bite'ów) , wyczarowaliśmy także ciasto czekoladowe i bananowe szejki.
Uczestnicy wszystkożerni byli zadziwieni różnorodnością wegańskiej kuchni (punkt dla nas!) i pozytywnie zaskoczeni prostotą lepienia roślinnych burgerów , a roślinożercy doskonalili swoje umiejętności , poznawali nowe przepisy i kulinarne techniki - każdy znalazł coś dla siebie.


Dużo dietetycznych ciekawostek , kulinarnych porad  i wspaniała atmosfera  warsztatów sprawiają że do Wegecentrum chce się wracać. Z niecierpliwością wyczekuję następnych warsztatów - garść kuchennych inspiracji zawsze się przyda.

czwartek, 16 października 2014

Najprostszy domowy chleb


Czy jest coś przyjemniejszego od zapachu świeżego pieczywa roznoszącego się po całym domu? 
Jestem całkowicie początkującym piekarzem , dopiero zaczynam przygodę z wypiekiem domowego chleba , ale już się uzależniłam. Pieczenie to mega wciągająca sprawa. Wchodząc do sklepu od razu zaczynam rozglądać się między półkami w poszukiwaniu fajnych ekologicznych mąk i codziennie, skrupulatnie dokarmiam mój zakwas którego mam nadzieję będę mogła niedługo użyć. 
Chleb który przedstawiam poniżej wyszedł wspaniały - miękki , aromatyczny z lekko chrupiącą skórką. Banalny w przygotowaniu , nie wymaga wyrabiania ciasta , taki chleb dla leniuchów. 
 Ale uwaga! Bardzo szybko znika. Pozostają po nim tylko okruszki i pytanie : "No to kiedy pieczesz następny?" 


Prosty drożdżowy chleb
Składniki:

  • 300 g. mąki pszennej razowej
  • 100 g. mąki żytniej razowej
  • ok.450 ml. letniej wody
  • opakowanie suszonych drożdży
  • 2 łyżeczki soli
  • garść siemienia lnianego
  • garść pestek dyni
  • garść pestek słonecznika 
Wykonanie:
  1. W dużej misce mąkę mieszamy z ziarnami , solą i drożdżami. 
  2. Wlewamy większość letniej wody , mieszając aż do uzyskania gęstego ciasta. Jeżeli masa jest zbyt sucha , dolewamy jeszcze troszkę wody.
  3. Gotowe ciasto przekładamy do wyłożonej papierem do pieczenia formy o długości ok.25 cm. 
  4. Wierz chlebka posypujemy dowolnymi ziarnami , przykrywamy formę szczelnie folią spożywczą i zostawiamy do wyrośnięcia na ok. godzinę. 
  5. Wyrośnięty chlebek pieczemy ok. 40 minut w 220 C aż będzie ładnie zarumieniony. 
  6. Zajadamy po całkowitym ostudzeniu - najlepiej zostawić go na całą noc w spokoju a rano wszamać na śniadanie. 





niedziela, 5 października 2014

Jesienna owsianka

Kocham niedzielne , leniwe poranki. Kocham się nie śpieszyć i cieszyć się chwilami spędzanymi pod ciepłą kołderką w towarzystwie kota i książki , pałaszując z namaszczeniem moją ukochaną owsiankę. 
Wielu ludzi nie przepada za tą potrawą - czyżby przez to że byli nią karmieni "na siłę" jak byli dziećmi? 
Nie przypominam sobie żeby moja mama choć raz zrobiła mi owsiankę jak byłam mała.  Po raz pierwszy zetknęłam się z nią podczas pobytu w szpitalu - była ona podawanym w kubku szaro-burym maziajem , nieodłączną towarzyszką równie szarych kanapek. Mimo odstraszającego wyglądu , lubiłam ją  bo była słodka , ciepła i kremowa. 
Wiem , przepis na nią jest prosty i powszechnie znany , ale na blogu nie mogło go zabraknąć bo owsianka jest częścią mnie. To moje comfort food które mogłabym zajadać od rana do wieczora , za każdym razem inną , modyfikując dodatki i bawiąc się smakiem.  To mój własny skrawek nieba w misce. 
Ta poniżej to moja ukochana jesienna wariacja , jeszcze lepiej smakująca polana odrobiną tahini. 


Składniki:

  • Pięć łyżek płatków owsianych (u mnie górskie)
  • Szklanka mleka kokosowego (lub innego ulubionego) 
  • 1/4 łyżeczki cynamonu
  • 1/4 łyżeczki nasion wanilii
  • szczypta imbiru
  • świeża figa
  • orzechy włoskie
  • suszone owoce (u mnie energetyzujący ananas i jagody goji) 
Wykonanie:

  1. Płatki zalewamy mlekiem i zagotowujemy.
  2. Dodajemy przyprawy i część suszonych owoców i gotujemy do uzyskania pożądanej konsystencji (ja uwielbiam super-gęstą) 
  3. Nakładamy do miski i przystrajamy pokrojoną figą , orzechami włoskimi i suszonymi owocami.