Jakby ktoś nie zauważył , wakacje się skończyły. Czy wam też one zleciały tak szybko jak mnie?
Przecież dopiero co był początek czerwca.
Może i były krótkie ale za to bardzo miłe - miesiąc praktyk w lecznicy , odkrywanie skarbów Warszawy, fotografowanie street artu w ukochanym Krakowie i zwiedzanie pięknego Poznania.
Będzie mi bardzo brakować tych nieśpiesznych poranków , popołudni spędzonych z ulubioną książką i ogólnego całkowitego rozleniwienia. Bo to przecież takie wspaniałe się nie śpieszyć i robić tylko to na co się ma ochotę chodząc cały dzień w domowych dresach.
Ostatniego dnia wakacji przygotowałam risotto - jedno z moich ulubionych dań - kremowe, delikatne , powiedziałabym że dające poczucie komfortu i pocieszenia. Risotto jak najprostsze - cukiniowe , okazało się jednym z najlepszych jakie zrobiłam do tej pory. Okazuje się że zasada "less is more" sprawdza się w kuchni idealnie.
Składniki (na ok.3 porcje) :
- Szklanka ryżu arborio
- średnia cukinia
- cebula
- 1 łyżka oliwy z oliwek
- 4 gałązki świeżej bazylii
- 4 gałązki świeżego tymianku
- 4 gałązki świeżego oregano
- ok.400 ml. bulionu warzywnego
- sól i pieprz
Wykonanie:
- W dużym rondlu rozgrzewamy oliwę.Wrzucamy drobno poszatkowaną cebulkę i smażymy aż się zeszkli.
- Do rondla wrzucamy ryż i mieszamy. Gotujemy ok.5 minut co chwilę energicznie mieszając żeby ryż się nie przypalił.
- Dodajemy pokrojoną w kosteczkę cukinię i zioła i wlewamy ok. pół szklanki bulionu.
- Kiedy ryż wchłonie cały płyn , dolewamy kolejną porcję. Powtarzamy zabieg , często mieszając aż ryż będzie ugotowany do miękkości.
- Dodajemy sól i pieprz do smaku.