niedziela, 28 września 2014

Wielki rodzinny wegetarg

Weekend dopisał piękną pogodą , więc aż żal było się nie wybrać na drugą edycję rodzinnego wegetargu w forcie Sokolnickiego. Było świetnie - dużo wegańskiego jedzonka , piękne torby Xaviera Bayle'a , książki , koszulki, gadżety , słoiki , suplementy , kosmetyki... Mały ,wegański raj. Można było poczuć nieco Berliński klimacik. Kto nie był niech żałuje i niech koniecznie wpadnie na kolejną edycję. 
Poniżej kilka migawek , ja tymczasem uciekam dalej przygotowywać się do zimy wekując pomidorki i ukręcając pasty z bakłażanów. 
Słoiking to moja nowa ulubiona dyscyplina sportowa. 









niedziela, 21 września 2014

Pęczak z kurkami i cukinią

Dni mijają mi niesamowicie szybko. Nawet się nie spostrzegę a tu już koniec tygodnia i początek następnego. Jeszcze wczoraj pogoda była jak z bajki , a dzisiaj szarówa , czuć nadchodzącą jesień.
Niedzielę spędzam na błogim nicnierobieniu - piję herbatę , spaceruję z psami po (już!) żółto-złotym lesie , wertuję zaległe magazyny i cieszę się ciszą w domu.
Oddycham i żyję właśnie w tej chwili. Wspaniale jest móc tak pogrążyć się we własnym "ja" i wsłuchać w swój wewnętrzny głos.
Z mojej kuchni wydobywa się dzisiaj kojący zapach grzybów. No cóż - jesień za oknem , jesień w kuchni - królują kurki i zacny pęczak.

 Składniki: 

  • Szklanka pęczaku
  • ok.200 gram kurek
  • pół cukinii 
  • cebula
  • 2 łyżki oliwy z oliwek
  • szczypta rozmarynu
  • szczypta tymianku
  • sól i pieprz
  • ew.świeża natka pietruszki do posypania
Wykonanie:

  1.  Pęczak płuczemy dokładnie w zimnej wodzie.
  2. Wsypujemy kaszę do garnka i zalewamy 2,5 szklankami wody. Solimy i dodajemy 1 łyżkę oliwy. Gotujemy ok.20 minut, zostawiamy pod przykryciem żeby kasza wchłonęła całą wodę. 
  3. Rozgrzewamy oliwę na dużej patelni. Wrzucamy poszatkowaną cebulę i pokrojoną cukinię. Gdy cukinia trochę zmięknie , dodajemy kurki. Dusimy ok. 5 minut.
  4. Zawartość patelni mieszamy z pęczakiem. Dodajemy zioła , sól i pieprz. 
  5. Rozkładamy na talerze. Zajadamy wspominając ciepłe letnie dni. 



czwartek, 11 września 2014

Pierwsza zupa z dyni.

Sezon na te pękate pomarańczowe cuda w pełni! U mnie w kuchni teraz właśnie króluje dynia - pęczotto z dynią , makaron w dyniowym sosie , dyniowe smarowidła do chlebka...  Staram się objeść nią na zapas , bo znów trzeba będzie długo na nią czekać. 
W tym roku po praz pierwszy zrobiłam zupę z dyni. To zabawne , ale zawsze kojarzyła mi się wyłącznie z bezpłciową , pomarańczową papką wmuszaną w dzieci przez przedszkolanki. 
A tu takie zaskoczenie! Muszę powiedzieć że wyszła naprawdę dobra - lekko indyjska , kremowa i pożywna za sprawą soczewicy. Możemy podać ją z ulubionymi dodatkami - pestkami dyni, posiekaną pietruszką czy chlustem mleka kokosowego.  
Zupa mocno rozgrzewa a jej piękny kolor błyskawicznie poprawia humor, więc na coraz chłodniejsze dni jak znalazł! 


Składniki (4 porcje) 
  • ćwiartka dyni
  • 2 marchewki
  • cebula
  • 2 ząbki czosnku
  • 200 g. czerwonej soczewicy
  • puszka pomidorów (krojonych) 
  • 1 litr wody
  • łyżka oliwy z oliwek
  • łyżeczka kurkumy
  • łyżeczka kolendry
  • łyżeczka kuminu
  • szczypta chilli 
  • szczypta suszonych liści kozieradki
  • sól i pieprz 
Wykonanie:
  1. Siekamy cebulę , marchew i czosnek. Dynię kroimy w kostkę. Soczewicę dokładnie płuczemy pod bieżącą wodą.
  2. W dużym garnku rozgrzewamy oliwę , dodajemy kurkumę, kolendrę, kumin, chilli  i dusimy minutę cały czas mieszając. 
  3. Dodajemy cebulę , czosnek i marchewkę i dusimy ok. 5 minut. 
  4. Wrzucamy pokrojoną dynię , soczewicę i pomidory z puszki , dokładnie mieszamy i zalewamy wodą. 
  5. Doprowadzamy do wrzenia i gotujemy pod przykryciem ok.20 minut aż soczewica będzie miękka a kawałki dyni całkowicie się porozpadają.
  6. Próbujemy i dodajemy sól i pieprz. Na koniec dodajemy suszone liście kozieradki i gotujemy jeszcze przez ok.2 minuty.
  7. Podajemy z ulubionymi dodatkami i zajadamy ze smakiem... 



środa, 3 września 2014

Risotto z cukinią. Proste i pyszne.

Jakby ktoś nie zauważył , wakacje się skończyły. Czy wam też one zleciały tak szybko jak mnie?
Przecież dopiero co był początek czerwca.
Może i były krótkie ale za to bardzo miłe - miesiąc praktyk w lecznicy , odkrywanie skarbów Warszawy, fotografowanie street artu w ukochanym Krakowie i zwiedzanie pięknego Poznania.
Będzie mi bardzo brakować tych nieśpiesznych poranków , popołudni spędzonych z ulubioną książką i ogólnego całkowitego rozleniwienia. Bo to przecież takie wspaniałe się nie śpieszyć i robić tylko to na co się ma ochotę chodząc cały dzień  w domowych dresach.
Ostatniego dnia wakacji przygotowałam risotto - jedno z moich ulubionych dań - kremowe, delikatne , powiedziałabym że dające poczucie komfortu i pocieszenia. Risotto jak najprostsze - cukiniowe , okazało się jednym z najlepszych jakie zrobiłam do tej pory. Okazuje się że zasada "less is more" sprawdza się w kuchni idealnie.


 Składniki (na ok.3 porcje) :

  • Szklanka ryżu arborio
  • średnia cukinia
  • cebula
  • 1 łyżka oliwy z oliwek
  • 4 gałązki świeżej bazylii
  • 4 gałązki świeżego tymianku
  • 4 gałązki świeżego oregano
  • ok.400 ml. bulionu warzywnego
  • sól i pieprz
Wykonanie:

  1. W dużym rondlu rozgrzewamy oliwę.Wrzucamy drobno poszatkowaną cebulkę i smażymy aż się zeszkli. 
  2. Do rondla wrzucamy ryż i mieszamy. Gotujemy ok.5 minut co chwilę energicznie mieszając żeby ryż się nie przypalił.
  3. Dodajemy pokrojoną w kosteczkę cukinię i zioła i wlewamy ok. pół szklanki bulionu. 
  4. Kiedy ryż wchłonie cały płyn , dolewamy kolejną porcję. Powtarzamy zabieg , często mieszając aż ryż będzie ugotowany do miękkości.
  5. Dodajemy sól i pieprz do smaku.