sobota, 7 czerwca 2014

RAW spaghetti z cukinii + przygotowania do wyprawy

Jest 5 rano. Sobota. Mój kot obudził mnie o czwartej i od tej pory nie mogę zasnąć. I oczywiście co robię? Piszę bloga :)
Zazdroszczę tym , którzy weekend spędzą na słodkim lenistwie i odpoczynku. Ja zaczynam przygotowania do poniedziałkowej wyprawy na Mazury. To będą tylko trzy dni , ale ja - urodzona domatorka , jak zwykle strasznie się denerwuję i cały czas sporządzam myślowe listy , byleby czegokolwiek nie zapomnieć. Tymbardziej że nie będę miała możliwości zwiedzania okolicznych spożywczaków - cały prowiant muszę zabrać ze sobą. W ustaleniu co mam zapakować bardzo pomogli mi ludzie z Fejsbukowej Wegańskiej Grupy Wsparcia za co im serdecznie dziękuję :)
Plusem jest to że nie będę sama - jadą ze mną jeszcze dwie weganki. Więc powtarzam jak mantrę że sobie poradzę.
I pakuję całą walizkę jedzenia.
Nie zginę wśród tych wszystkich mięsożerców. :)

No dobrze. Na razie koniec moich wywodów.
A teraz przedstawiam Państwu bohatera tygodnia - SPIRALIZER!

To zdjęcie nie należy do mnie
Jest to mała , poręczna "maszynka" do zamieniania zwykłej cukinii lub marchewki w MAKARON!
Takie "Zoodle" są niesamowicie smaczne i do tego jak przyjemnie się je robi! 
Tak więc dzisiaj przedstawiam przepis na Witariańskie spaghetti :) 


Skłądniki:
  • 1 cukinia
  • garść pomidorków koktajlowych
  • pół czerwonej papryki
  • kilka oliwek
  • 2 łyżki ziaren słonecznika
  • 2 listki świeżej bazylii (lub szczypta suszonej) 
  • szczypta suszonego oregano
  • sól i pieprz do smaku
Wykonanie:
  1. Cukinię przekręcamy przez spiralizer. (Ewentualnie możemy użyć zwykłej obieraczki i z cukinii zrobić tagliatelle).
  2. Posypujemy szczodrze solą i odstawiamy na ok.10 minut żeby makaron zrobił się miękki.
  3. Pomidorki , pokrojoną paprykę , oliwki , słonecznik , bazylię i oregano blendujemy na sos.
  4. Próbujemy i doprawiamy solą i pieprzem według uznania. 




P.S. Smacznego i do napisania jak wrócę z wyprawy (i przywiozę trochę zdjęć) (: 

1 komentarz:

  1. Ojej, nigdy bym nie wpadła na taki "makaron"... To jest świetne. Wygląda tak smakowicie, że w najbliższym czasie pewnie to wypróbuję, bo mam chęć na surową cukinię. W końcu żyje się tylko raz!

    OdpowiedzUsuń